Komentarze: 13
Moja chora egzystencja polega chyba na tym aby być a nie żyć. "Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo co ci się trafi."
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
Moja chora egzystencja polega chyba na tym aby być a nie żyć. "Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo co ci się trafi."
W śmierci, tu nie ma przypadku...
zbiegów okoliczności, niefortunnych wypadków...
i nie ma ucieczki.
Musisz sobie zdać sprawę z tego, że jesteśmy tylko myszkami...
którym kot depcze po ogonach.
każdy ruch...
każdy krok...
czerwone światło, na którym się zatrzymujemy...
ludzie, z którymi uprawiamy sex... lub nie...
samoloty, którymi podróżujemy i z nich wysiadamy...
wszystko to część sadystycznej układanki Śmierci prowadzącej nas prosto do grobu.
Czy to znaczy, że jeśli przejrzysz plany śmierci, możesz ją oszukać?
Ryzyko tego, że przejrzysz ten plan, że urazisz godność układanki może wzbudzić w niej furię.
Uwierz mi nie chcesz z nią zadrzeć.
Pogrzeby nie zawsze muszą stanowić przygnębiające przeżycie. Wraz z nimi kończy się przeciez smutek, a zaczyna nowe życie. Trzeba sobie radzić z poczuciem straty, bez wzgledu na to jak jest dojmujące. A więc jutro nastanie początek. Zacznę nowe życie...
Czuje jak chwieje się nad czarną otchłanią obłędu. Walcze zawzięcie o pozostanie przy zdrowych zmysłach. Próbuje znaleźć jakieś wyjaśnienie... Bez skutku. Chyba że... oczywiście! Właśnie tak. Jestem martwa. Moje ciało leży na dnie czarnej czeluci piekła. Jęki. Wszędzie wokół. Patrze jak idą po mnie - zdeformowane ciała wyciągają ku mnie ręce, szczerzą pożądliwie zęby. Na ustach pieni się krew i ślina. Nie jestem martwa! Zostawcie mnie! Potworna myśl w męczarniach: jeśli jesteś martwa, to nie mogą cie zabić. Nie ma zbawienia. Jesteś w pekle, skazany na wieczną torturę, nie przez ogień ale przez te nieludzkie zjawy. Może staniesz sie jednym z nich i zamęczysz następnego przybysza, która zawita do tego podziemnego świata wiecznego cierpienia. Powoli tracę świadomość. Ból łagodnieje. W pewnym sensie umknęłam im... Ale oni kiedyś powrócą... Znowu... Jak zwykle...