Bez tytułu
Komentarze: 8
W chaosie.
Szybko, szybko....
W stronę słońca.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
W chaosie.
Szybko, szybko....
W stronę słońca.
A przecież "wolne" życie jest takie piękne...
Mogę narzekać na słońce, że świeci, już nie czekam go wiedząc, że deszczowe chwile może i zbliżają, ale także uziemiają. I zdjęcia marnie się robi.
Mogę pojechać autobusem do sklepu i kupić jakiś gadżet, zupełnie mi niepotrzebny, by poprawić sobie humor. Inne kobiety idą do fryzjera i zmieniają się nie do Poznania, a ja uzbrajam się w elektronikę, którą i tak wiem, że popsuję np. wkładając do szklanki z odrdzewiaczem, jak ostatnio moje 32-gramowe szczęście. [Nota bene nie wiedziałam, że odtwarzacze MP3 są odporne na lepką kofeinę.]
Mam cholernie dużo wolnego czasu. I mało roboty.
Kiedy przechodzę koło stacji paliw cena benzyny przestaje mnie przerażać. I już nie myślę ekonomicznie.
I taka błoga pustka, spokój i rozleniwienie zagościło w 4 ścianach.
I dobrze mi.
I dobrze mi...
I dobrze...