Archiwum 16 października 2004


paź 16 2004 Przepaść.
Komentarze: 22

Stoję na krawędzi przepaści. Jakiego ruchu nie wykonam - spadnę. W miarę spadania będę mijać obrazy malowane wczorajszą farbą... W połowie drogi spotkam moją duszę nieśmiertelną i porozmawiam z nią na różne tematy. Gdy przepaść zawęzi sie a lot dobiegnie końca, prędkość rozpłynie sie w nicości a ja opadne na dno bezszelestnie. Wstanę, zjem śniadanie i umyje twarz przed lustrem. Promenadą życia przeminę i przy kiosku z przeznaczeniem kupie los... Ten sam co każdego dnia...

ava : :