Archiwum 18 lutego 2005


lut 18 2005 A perfect circle: imagine.
Komentarze: 21

Blogi dzielą się na takie, na których poprawiam sobie samopoczucie i takie, które świdrują moje oczy.
Mój własny chwilowo zalicza się do tej drugiej kategorii.
Najczęściej wyobrażam sobie siebie stojącą w kolejce do gabinetu fototerapii, już nie mogę, nie potrafię znieść tej zimy.
Do tego stopnia, że nawet gdy ktoś mi mówi, że najgorsze są zakompleksione to ja mu przyznaję rację.
Czasem mam też ochotę krzyczeć: jakim prawem mnie oceniasz! Ale zaraz gryzę się w język.
Czasem też roztapiam się w czytadłach, wracam najchętniej do tych starych, wytartych.
I coraz bardziej się dziwię jak łatwo jest udawać, że się płynie.

ava : :