Komentarze: 21
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem oglądając na ekranie Nieba całą przeszłość mego życia. Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady - mój i Pana. Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad, odciśnięty w najtrudniejszych dniach mojego życia.
I rzekłem:
-Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą, przyrzekłeś być zawsze ze mną. Czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy, gdy było mi tak ciężko?
Odrzekł Pan:
-Wiesz Synu jak bardzo Cię kocham i nigdy Cię nie opuściłem. W te dni, gdy widziałeś tylko jeden ślad ja niosłem Ciebie na moich ramionach...
Czy wierzę? Sama nie wiem. A czym w ogóle jest wiara?
Wesołych Świąt wszystkim i szukajcie miłości w innych, spróbujcie chociaż ją dostrzec. Bo w końcu nikt nie jest idealny...