Komentarze: 20
Na stole wczorajsza kawa. A wokoło masa porozrzucanych rupieci.
I ta myśl – że rzeczywistości brakuje jakiegoś spoiwa co czyni ją tak niestabilną, iż ma się wrażenie, że zaraz posypie się jak potłuczona szyba, odsłaniając jakiś bezkresny wszechświat nicości.
Czarne ptaki...
chowam w rękawach bluzki
i w kapturze płaszcza.
Karmię je wspomnieniami...