Komentarze: 15
Specyficzny czas, specyficzne dni... dużo nostalgii i przemyśleń. Chwile refleksji wśród zapalonych zniczy... ubrane w kwiaty groby, zgarnięte liście... Tyle wspomnień, tyle ludzi, historii tyle i morze, ocean łez wylanych w jednym miejscu... Zastanawiam się tylko dlaczego tak wiele grobów odwiedzanych jest tylko jeden raz w roku? Dlaczego tak dobrze było nam spędzać czas z bliskimi, dzielić się z nimi smutkami i radościami, a kiedy odeszli tak rzadko ich odwiedzamy? I czy nam nie będzie kiedyś przykro, gdy nasze groby pokryje mech i liście zasuszone i gdy nie sprzątnie nikt i znicza nikt nie zapali prócz przypadkowego przychodnia, któremu serce drgnęło na myśl o opuszczonym, zapomnianym, nic nie znaczącym człowieku...?
Dziś moje myśli poszybowały do nieba... tam, gdzie Babcia uciekła przed czasem... tam, gdzie może spotkam Ją kiedyś i znów przytulę się mocno. Ja wiem, że Ona musiała odejść... bo była tak dobra, że Pan Bóg nie mógł już sobie bez Niej poradzić...