Komentarze: 10
Chociaż napisano mnóstwo bzdur o nocnych wizytach na cmentarzach, nie ulegało wątpliwości, że dzisiejszej nocy sprawiały one niesamowite wrażenie. Idąc w stronę grobu rodzinnego pomiędzy milczącymi rzędami mogił uświadomiłam sobie z niepokojem, że zewsząd otaczają mnie ludzie. Martwi ludzie, którzy umilkli na zawsze, którzy spoczywali obok siebie z zamkniętymi oczami lub już bez oczu, okryci całunami lub strzępami szmat, zakopani w czarnej ziemi. To nie było zwykłe miejsce: to był zakątek pogrzebanych wspomnień, milcząca społeczność umarłych, enklawa istot ludzkich usuniętych poza nawias życia.
[*] Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat...