Archiwum 11 czerwca 2005


cze 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 17

Była 4 w nocy. Wysiadłam z samochodu ze wzrokiem utkwionym w trzech białych krzyżach pośród bezkresnego wrzosowiska. Rano otrzymałam bukiet pięknych czerwonych róż. One zostały wraz z pieśnią tłumiącą w mroku syk węży.

Mój sentymentalizm pozwala mi na wiele rzeczy, ale równie dobrze stanowi ogromny mur. "Jesteś tak wrażliwa, że aż żałosna". Niewiele mnie interesują słowa ludzi. Bo gdy nie wiem dokąd iść lub którą z życiowych dróg wybrać - nigdy nie wierzę tym, którzy chcą wskazać mi właściwą drogę.

Chcę wydać z siebie dźwięk, a nie odpowiada mi najmniejsze drgnienie powietrza. To jest jak wyrok i nie umiem pozbyć się tej myśli. Podobno minie a wtedy uniosę krzyk swój aż do gwiazd. Może poznasz, że to wołam właśnie ja.

Niewyśpiewane jeszcze słowa, niezapalone jeszcze światła co twarz ludzką jak dobry sen rozjaśnią, zamyślona biel wyobraźni i owoce kwitnące w słońcu życia - to dzięki Tobie trwa. To tylko w Tobie trwa.

ava : :