Archiwum 12 marca 2005


mar 12 2005 Kalejdoskop.
Komentarze: 13

Jadę kolejką. Wagonik kolebie się na boki na zakrętach, przechyla się niebezpiecznie. Czuję czyjś dotyk na przegubach zaciśniętych z całej siły dłoni.
Nie.
Stoję nad przepaścią. Długa biała sukienka furkocze, włosy szamoczą się wpadając do oczu.
Nie!

Co jest najbardziej mną?

Zapewne nie mieszkali nigdzie. Lub raczej mieszkali wszędzie, lecz tylko tak, jak muzyka mieszka w sali koncertowej, wypełniając swoim istnieniem całą przestrzeń.

ava : :