Bez tytułu
Komentarze: 31
Wieczorem patrzęw lustro. Odwiecznie, ta biała postać i przenikliwe oczy, wiecznie-wszystko-widzące. Zaczynam zwracać wreszcie na to uwagę. Dlaczego? Kim jesteś? Dochodzę do wniosku, że czasem tylko cienka tafla kryształu dzieli mnie od innego miejsca, odwróconego porządku, a może i spokoju duszy. Ta irytująca świadomość, której czasem nie można pozbyć się nawet w snach, rodzi się koszmar w rzeczywistości. Sama staje się mordercą, niszczę od środka. Niestety, nie można uciec od siebie samej. Czasem ten ciężar przytłacza. Chciałabym znów być małądziewczynką, tak radosną i jasną. Cisza w krzyku, a kryształowe wrota stłuczone. Nie ma powrotu. I co? Siedem lat nieszczęścia?
Czekam na mojego rycerza w srebrnej zbroi na białym rumaku. Żałuje, że tylko moja chora wyobraźnia Go widzi.
\"(...)oczy są ślepe, szukać należy sercem\"
to, co wydaje się być daleko, może być w zasięgu ręki. Trzeba tylko umieć patrzeć.
Ps.Dzięki za odwiedzęnie mojego bloga. Zapraszam ponownie, umieściłem w komentarzach odpowiedź:)
I tak masz dobrze! U mnie nawet wyobraźnia juz coraz rzadziej szuka rycerza:)
Pozdrwaiam;)
Dodaj komentarz