cze 27 2005

Zupełnie nikt. Zupełnie nikogo.


Komentarze: 16

Prócz czarnego malucha, nic się nie zdarzyło. Nic, prócz pewnej pary, która na stacji benzynowej kupowała wino. "- Iwona, białe czy czerwone? - Czerwone." Taki dialog. Niby nic.
On zupełnie nie wyjściowy. W poobrywanej, przetartej, jeansowej kurtce i w nie lepiej wyglądających spodniach z niekoreślonego materiału, z lekko tłustymi włosami, które dawno już fryzjera nie widziały, z twarzą jak nie-z-obrazka, niski jak na faceta, nieatrakcyjny, taki po prostu.
Ona też nie była Miss Polonia. Proste włosy do ramion, kasztanowe, spięte z tyłu, twarz ładna acz nic wstrząsającego, czerwony sweter uwydatniający nieco biust, zacne, ciemne jeansy, ale takie normalnie, nie przetarte, makijaż niewidoczny. Dziewczyna z tych, które trzeba odkryć, które nie porażają mężczyzn.
Ale ten ich krótki dialog spowodował u mnie skręt ośrodka zazdrości. Młody powiedział to, co powiedział, z taką czułością, z takim sercem w głosie, że gdybym miała kiedyś wyjaśniać jak mężczyzna potrafi i powinien pięknie mówić do kobiety to właśnie odtworzyłabym go z kasety. Jej odpowiedź była równie czuła jak jej uśmiech.
Kupił wino. Podszedł do niej, wyciągnął rękę. Położyła na niej swoją, wstała. Objął ją, pocałował i wyszli. Tak po prostu. Tak zwyczajnie. Kochać, w słowie, w spojrzeniu, w uśmiechu.

Czasem woli się nie być. Czasem lepiej nie istnieć w formie fizycznej. Zostać duchem, zostać falą elektromagnetyczną, która potrafi przeniknąć każdą ścianę. Ma to sens, mogłabym być tam, gdzie chcę, w dowolnej chwili przemieścić się z prędkością światła z punktu A do punktu B.
Lubię obserwować ludzi. Robię to, gdy tylko mam sposobność i radioheadowy nastrój. Tak jak wczoraj po drugiej nad ranem, siedząc przy bramie, jak dzisiaj, obserwując parking McDonalda przy trasie, pijąc truskawkowego szejka czy jak kiedyś przesiadując dziesiątki minut na stacji kolejowej.. Jak dobrze, że to jest za darmo. Patrzenie, nie szejk. Możliwość obserwacji.
Przed moimi oczami przemykają dziesiątki ludzi. Oni też się przemieszczają, z punktu B do punktu A, mają swoje sprawy, dzielą swój czas na kwadranse. A ja po prostu jestem, patrzę, obok, gdzie mi wygodnie, nie rzucam się w oczy, wtapiam się w szum tła.
Patrzę i widzę, że wśród tych setek twarzy umykają mi te najwartościowsze. Te, które powodują we mnie podwyższenie ciśnienia, które nie odbierają telefonu, które nie chcą się ze mną już widywać, na które czekam nad ranem, chcąc czy nie, obserwując świtanie.
Uciec od tego wszystkiego to największe moje marzenie dzisiaj. Morze czeka.
Wiesz? Mam ponad 60 kanałów TV w kablu. A chciałabym mieć tylko jeden. Pokazywał by on Moje Miejsca. W dzień może lecieć obraz kontrolny. W nocy chciałabym popatrzeć.

ava : :
Dziadek
30 czerwca 2005, 14:15
Wolę nie zwracać uwagi na ludzi... Budzą we mnie zazdrość i gniew...
WaZa
29 czerwca 2005, 16:28
Czy mam szansę na miejsce w twoich linkach??? ;(
Synestezya
29 czerwca 2005, 13:37
Też jestem taki observator.

Wyobrażasz sobie niebyt fizyczny? Bo ja, szczerze mówiąc, nie. Myślę, że nikt z nas nie potrafi. Za bardzo jesteśmy związani z fizycznym \'czuciem\'. Fala elektromagnetyczna też jest rzeczą fizyczną. Ruch jest cechą fizyczności. Trudno to objąć umysłem, jak wiele innych spraw: np. wieczność. Czasem wydaje mi się, że ją \'obejmuję\'. Ale to złudzenie. Człowiek ma bardzo małe możliwości poznawcze, wbrew pozorom. Nie sposób obejść \'trójwymiarowego\' schematu kierunków i patrzeń...
WaZa
29 czerwca 2005, 10:08
Ja uwielbiam patrzeć na ludzi którzy się kochają, którzy się kłócą lub godzą. Po długiej przerwie powróciłam, zapraszam do mnie
28 czerwca 2005, 13:16
To co tak naprawdę wartościowe nie zawsze musi być piękne, w ludzkim rozumienaiu tego słowa...
empatia
27 czerwca 2005, 23:09
Też obserwuję niekiedy ludzi, ale tylko gdy naprawdę nie mam co ze sobą zrobić.
Bo ludzie są strasznie nuudni. przynajmniej zdecydowana większość. zawse są wyątki potwierdzające regułę ;-)
27 czerwca 2005, 22:16
Szczerze to też lubię przyglądać się ludziom. niebyt fizyczny? A co z jakąś formą jedzenia? Wiem, trochę żartuję, ale podoba mi się to, co dzisija napisałaś.
:)))))
27 czerwca 2005, 22:04
Siemanko... napewno w wakacyjne wieczory, takie jak ten zaznasz uczucie nudy... a my jej nie znamy!

forumek.naluzaku.pl - TAM SIĘ BAWIĄ ODLOTOWI LUDZIEEEEEEEE!
wujaszek
27 czerwca 2005, 18:48
...hm...hm, zmuszasz do zastanowienia się, do ruszenia mózgownicą... :-)
27 czerwca 2005, 18:12
jakie to piekne... wiedzac ze sa jeszce tacy ludzie ktoezy nie patrza na nic wokolo tylko ich milosc... nie patrza na zlo.... poprostu... sa... wiesz ja tez czasmi patrze na ludzi obserwuje....czasmi lubie sie wyciszyc ustawic w jednym miejscu.. i popatrzec jak wszyscy gdzies ida.. o czyms mysla... jedni sie przytulaja... drudzy kloca.. inni biegna do pracyy... z innej strony mam i dzieckiem.. przed ktorym jeszce tyle.. nowych dni..poznawanie swiata.... tak.... zycie.... to jest poprostu
27 czerwca 2005, 18:10
Madzia napisala dokladnie to co chcialam napisac ja :)
Tez lubie obserwowac ludzi. Czesto zaluje ze mieszkam na parterze ;)
neila
27 czerwca 2005, 18:02
Ja lubię czasami patrząc na ludzi zgadywać o czym myślą. Ludzie są śmieszni - myślą że nic nie widać, że to tylko w ich głowach, tylko w sercu... wszystko widać. w oczach, spojrzeniu, tajemniczym uśmiechu...
Chciałabym miec kogoś, dla kogo byłabym niezwykła w swojej zwyczajności. Kogoś, kto patrząc widziałby mnie, a nie przeciętną, wysoką dziewczynę z blond włosami w dżinsach i zwykłej bluzie...
Podobno spojrzenie wyraża więcej niż tysiąc słów... chcę patrzeć, chcę żeby spojrzał...
Nadzieja.
27 czerwca 2005, 16:38
obserwować... ja mam taką górę. Górę Wariatów. Zabierał mnie tam jeszcze kiedy mnie kochał (przynajmniej tak mu się wydawało). Z Góry Wariatów wiadać cały mój świat. Lubiłam ją nocą. W świetle burzowych piorunów. W dzień. W promieniach odbijających się od widocznych, gdzieś tam hen hen czerwonych dachów wielkomiejskiego świata, od którego tam można było uciec. Już tam nie wracam.

A para? hmmm szczęście w spojrzeniu. Jednym spojrzeniem można wyrazić całą miłość (kwiatowość, delikatność, uczuciowość, dobroć, zaufanie) świata...
27 czerwca 2005, 15:41
Para niby nic.. niby zwyczajna... Tak, chciałbym być tak niezwyczajnie zwyczajny.
I wiesz, jak tak czytam twoje notki to tonę w zachwycie, pożęram każde zdanie, pragnąc ciągle więcej i więcej. Pewnie dlatego uciekam do starych notek...
Aha i kiedy już będzie ten kanał dostępny, to daj znać, też chcę go mieć w swojej kablówce.
No i uwielbiam obserwować ludzi, po prostu uwielbiam.
27 czerwca 2005, 15:40
lubię obserwowac ludzi..zwłaszcza ich oczy..one tak wiele mówią..tak..mnie tez tego brakuje..byała taka głupia piosenka..ale jakże prawdziwa..\"brzydka ona, brzydki on, a taka piękna miłość..\"..zazdrośc..to normalne..bo oni to mają a my nie..ale jeszcze znajdziemy..trzeba w to wierzyć Olu:)

Dodaj komentarz