lis 12 2004

Teatr złudnych wartości...


Komentarze: 20

Na scenę życia wgramoliłam się niezdarnie. Stanęłam na deskach teatru farsy i przypadku. Spojrzałam na budkę suflera i ukłoniłam się w pas... Kto rozdał role? Los... Iluż jeszcze kiepskich aktorów spotkamy w garderobach miast znudzonych? Ile życiowych spektakli zobaczymy jeszcze i na ile nie dostaniemy biletu? Kto nosi maskę? Kogo oszukał sufler w ostatniej scenie? Komu życie nie wypłaci gaży? Szara widownia gasi niesmak w tanich trunkach i ociera zmęczone twarze... A życie płynie i zmieniają sie role, aktorzy, teatry... Ja nie chcę grać...

ava : :
15 listopada 2004, 15:17
Życie człowieka jest jak granie roli w teatrze marionetek: kto$ nami porusza a w pewnym momencie decyduje o zakończeniu przedstawienia.
charles
14 listopada 2004, 23:17
Nie chcesz grać? to może wystarczy nie nakładać masek i być oryginalną, być sobą . tak po prostu. Czasem nawet outsiderem ale sobą. Bez udawania.
14 listopada 2004, 12:43
wiesz najlepiej i najdalej dojdzie się spontanicznością... My tak zaVsze robiliśmy na dzień teatru, zero tego, kto ma co mÓWić, zero prÓb i zaVsze 1-wsze miejsce... Tak samo jest w życiu.... Liczy się chwiLa, a nie pLanowanie... Liczy się bycie sobą, a nie udawanie..
14 listopada 2004, 11:24
Tak... Są aktorzy... Istnieją aktorzy okrutni bawiący się naszymi uczuciami, uczuciami innych aktorów. Są aktorzy dramatyczni, aktorzy współczujący, aktorzy żli z natury, aktorzy dobrzy, aktorzy smutni, aktorzy naiwni, aktorzy manipulanci grajacy na uczuciach innych. Życie to teatr. Otworzyłam się na jedengo z tych aktorów i teraz cierpie bo to on się zamknął. Próbuję zrozumieć, ale jak zrozumieć kogoś kto mówi, że kocha że chce byc ze mna w zwiazku a robi co innego... Zycie, wielkie przedstawienie podzielone na akty i sceny... Czasem komedia, czasem tragedia, groteska a może dramat heroikomiczny... Wiem jedno, nic nie może wiecznie trwać... Trzeba cierpieć, trzeba się smiac, trzeba się z tym pogodzić, bo inaczej nie będziemy tak do końca egzystowali na tym świecie... Wiem, że to trudne. Czasem zastanawiam się czemu nie umiem być zimną szmata wykorzystujaca męzczyzn i porzucajaca ich. Ale ja nie potrafie grać takiej roli, jestem na to zbyt \"porządna\". Zyj zgodnie ze
14 listopada 2004, 10:52
teatr.aktorzy są małow wiarygodni,chyba sami przestali juz wierzyć w swoje marne,monotonne słowa.sa zeżarci przez własne porazki,wymiotują pustką pokazując prawdziwe oblicze świata. -- coś takiego napisałam całkiem niedawno
13 listopada 2004, 22:18
nie chcesz grac, a sama \"wgramoliłaś \" się na scenę? a może chcesz być tą \"szarą widownią\"? tak,życie to gra, innego nie bedziesz miała. a jesli chodzi o rolę, jeszcze trochę i sama bedziesz wybierać do jakiego spektaklu przyłączysz.
blue_roses
13 listopada 2004, 20:00
Grajmy swoje role poki mozemy..Bo kazda sztuka sie kiedys konczy..
żyleta=)
13 listopada 2004, 19:00
życie to wieczna sztuka....:*
mrofffka
13 listopada 2004, 17:47
A więc nie graj tylko bądz sobą. Zdejmij amski innych i porps aby nie grali lecz ukazywali siebie. Akrozy sie zmieniają ale cóz na to proadzisz. Moze Ty wystawisz swoją wąłsną piękną sztuke?
13 listopada 2004, 14:48
kazdy gra role... tylko dziwne..dlaczego sami nie wiemy kim w nich jesteśmy... Musisz grać...potem dowiesz sie kim jestes... Buuuuuziaki:*************
rzyrzaczek:)
13 listopada 2004, 12:38
nietylko Ty niechcesz grac.. j atez nei chce grac jzu w TYM teatrze..
sea_breeze
13 listopada 2004, 12:35
Tak!! Nie poddawaj sie!! :)
13 listopada 2004, 12:10
o o o! Madzia to dobrze ujęła - można improwizowac :D A NAWET TRZA! :DDD / A Budki nie moge juz słuchac, tato jest wieeeelkim fanem i gdzie sie nie rusze wszedzie ich slysze - MAM DOSC! Błe.
13 listopada 2004, 11:41
Więc trzeba zmienić sobie rolę i improwizować
13 listopada 2004, 10:55
\"Budka suflera\" - najbrzydszy zespół rockowy świata, ale za to jak grają. to może koment nie na temat, ale ja też ostatnio jakoś nie na temat jestem

Dodaj komentarz