gru 01 2005

Na cztery, na kocią.


Komentarze: 8

Sierpień.
Lato bez bielizny, a pachniało papierosami.
Parzył cynamonową herbatę, parującą legendą, jej obietnicą do spełnienia.

Przy cynamonowej herbacie, gdy zapadnie noc, opowiem Ci o bliznach, składających się na historię dni niespokojnych, pełnych obaw, bez przyszłości wreszcie. Mapa złych myśli dni przeszłych, konstelacje milimetrowych cięć, dawno już nie broczących krwią.
Słone ścieżki nie utarte wciąż jeszcze, przecierające szlak; czerwień przygryzanych w samotności warg.

Rozprostuję zaciśnięte w pięści palce, obejmę zmarzniętymi dłońmi ciepły kubek i opowiem Ci o sobie.

Język splątany, zjadane wpół słowa, nieśmiałość jakaś
ogarniająca ją z lubością, przeto milczała.
Czasem może zbyt wymownie.
Dyskusje zażarte prowadziła w samotności,
nie wypluwając słów na świat, nie budząc ciszy.

Pachniał jak egoista.
Rasowy, z rodowodem.
Egoist Platinium-Channel
Z wybujałą ambicją, która jakkolwiek przerośnięta, równać się nadal nie mogła z jej rosnącą irytacją, gdy nie śmiał kiwnąć kilkoma palcami w akcie 'ku pamięci'.

Wraz z wrześniem przyszło ochłodzenie.
Nie przyjdzie bez bielizny w taki ziąb.
Założy ją.

Tym i następnym razem - nie dla niego.

 

A dziś...

"(...) Nie mogę znieść tej samotności, która nastąpiła w moim życiu. Przestałem widzieć jakikolwiek w nim sens. Dawniej, zanim Cię poznałem, chciałem mieć osobę, którą był kochał, za którą mógłbym tęsknić i cieszyć się z tego, że ją widzę. Wtedy chciałem mieć. Teraz ją straciłem.

Jak Ci mówiłem, byłem głupi, że Ciebie nie słuchałem. Dopiero teraz, z perspektywy czasu i zdarzeń zdaję sobie z tego sprawę. Jedyne moje wytłumaczenie to moje szczęście gdy byłaś przy mnie, szczęście, które mi dawałaś, i które przysłoniło mi Twoje potrzeby. Teraz rozumiem, że mogłaś mnie nie akceptować. Moja naiwność, która wierzyła w siłę miłości do Ciebie i nadzieja, że jest to odwzajemnione była zbyt wielka.

Teraz czuję, że tracąc Cię straciłem też dużą część siebie. Straciłem radość życia, straciłem chęć do stawiania życiu czoła, do tego aby coś tworzyć, żeby być szczęśliwym i dawać szczęście. Próbuję sobie z tym jakoś poradzić, ale boli mnie to tak jak nigdy jeszcze nic mnie nie bolało. Ból fizyczny nic nie znaczy w porównaniu z rozdartym, konającym z rozpaczy sercem. Sercem, które nie ma już do kogo tęsknić. (...)"

Dobre sobie. Nie uwierzę.

***

Nie żałuj mi rąk.
Brakuje mi dwóch.

Do bezpiecznego lądowania.

ava : :
01 grudnia 2005, 20:19
Nie rozumiem. Za dużo emocji.
qe? > kiciek
01 grudnia 2005, 19:39
/nikt z nas nie dowie sie juz.. zcemu robi tak a potem zaluje... / wiesz, ja tam mysle, ze odpowiedz jest banalnie prosta, bo sie nie chcialo pomyslec o konsekwencjach \'robienia tak\' zanim sie \'tak\' zrobilo.
01 grudnia 2005, 18:55
czasmi sie tak tylko wydaje czasmi nie... no coz.. nikt z nas nie dowie sie juz.. zcemu robi tak a potem zaluje...
01 grudnia 2005, 15:57
...szkoda,że i my,tak jak koty,nie opanowaliśmy zdolności spadania na cztery łapy...
!!!kayah!!!
01 grudnia 2005, 11:10
to co mielismy doceniamy po starcie....niestety
01 grudnia 2005, 10:58
A więc i w krągłych słojach powalonych dębin
porosła gdzieś tam cieniutkim okolem
ta chwila marzeń jakże zagubiona
pośród jedynej a nieśmiałej ciszy
co dziś w ostępie czasu bywa jeno śniona...
poza_czasem
01 grudnia 2005, 10:47
Przypomina mi siebie...
pP
01 grudnia 2005, 09:55
Bolesnie znajome

Dodaj komentarz