Czerwony flaming...
Komentarze: 13
Nauczyłam się oddychać na nowo. Po tym wszystkim co wydarzyło się ostatnio sznur pękł i nie wraca. Nie pozwolę mu.
Jest mi ciszej dookoła. To taka specyficzna Cisza, która sprawia, że wszystko widzę i czuję pełniej. Słońce świeci jakoś mocniej, trawa jest bardziej zielona a rozmowa z przyjaciółką bardziej szczera. Lubię tę Ciszę.
Obudziłam się już na dobre. Wstaję codziennie o 7 by jak najdłużej cieszyć się Dniem, Czasem, Tym Co Jest.
haha dobre, dobre z tymi dziadkami :DDD mnie kiedys na obozie jeden wzial za sprzątaczke kibli!!!! [a ja tylko zagladalam wszedzie bo papieru szukalam!] to nieźle musze wygladac! :D
I lubię, kiedy piszesz takie notki. Ciepłe, spokojne i pełne harmonii... Aż się rozpłynęłam :)
Dodaj komentarz