Bez tytułu
Komentarze: 11
Wykrzyczanym szeptem, oznajmiasz mi kolejny raz, że masz na mnie ochotę.
I nie wiem już doprawdy, czy to słowa tak lepkie, klejące, czy ręce Twoje, które rozbiegane jakieś, przyprawiają mnie o mdłości.
Wyrzygam sukcesy,
strzepnę spopielone złudzenia, wprost na Ciebie.
Wszak mówiłeś, z lubieżnym uśmiechem, że wszystko co moje,
przyprawia Cię o dreszcze.
Trans.
Transakcja.
*Chcesz mnie kupić trzema piwami?
Transfer.
*Nie ze mną te numery!
Transformacja.
*Wyciągam pazury, kąsać zaczynam.
*Z uśmiechem.
Transfuzja.
*Ślina, języków splecenie? Zapomnij.
Translacja.
*Przetłumaczyć Ci moje widzenie świata?
*Może boleśnie całkiem być.
Translokacja.
*Ze mną do Ciebie? Dobre sobie.
*Z Tobą do mnie? To się nudne robi.
Transmisja.
*Przybywaj rycerzyku, wyzwolić mnie z lepkich łapsk okrutnego stwora.
*Tak! Tak! Ty!
Transmutacja.
*Subtelność odłożona na godzinę czarną.
*Jakby tu powiedzieć w miarę kulturalnie "do widzenia"?
*Kobiecość zobowiązuje.
Transpiracja.
*I feromony.
Transplantacja.
*Panu już podziękowałam, pana natomiast zapraszam do kółeczka.
Nie można nawet zatańczyć.
Dzisiejsi książęta mają zbyt narowiste konie.
i dlatego bóg stworzyła majciochy co by tylko odpowiednie laski je umiały opanować.
i dlatego bóg stworzyła majciochy co by tylko odpowiednie laski je umiały opanować.
Dodaj komentarz