Bez tytułu
Komentarze: 10
Zimno jest. Rosa ścieliła się po źdzźbłach trawy. Siedziałam tak, jednym uchem kontemplując rozmowy o zaworach, siedziałam z oczami wbitymi w niebo, w szczątki chmur oświetlone sodowym światłem miasta. Co jaśniejsze planety, gwiazdy i ten księżyc, piękny już-nie-w-pełni księżyc, który tak niesamowicie wygląda.
Lubię, gdy jest zimno. Gdy można wyjść na łąke i patrzeć na wszystko. Gdy nie ma już tłumów, a dni bywają ciepłe. Noc ma taki wyjątkowy klimat. Gdy nie trzeba wracać do domu, gdy można pozwolić sobie na nie-bycie na łonie natury. I ten zapach zieleni.
Lecz gdy nadchodzi dzień chciałabym wydrapać sobie oczy.
Dodaj komentarz