lis 12 2004

Teatr złudnych wartości...


Komentarze: 20

Na scenę życia wgramoliłam się niezdarnie. Stanęłam na deskach teatru farsy i przypadku. Spojrzałam na budkę suflera i ukłoniłam się w pas... Kto rozdał role? Los... Iluż jeszcze kiepskich aktorów spotkamy w garderobach miast znudzonych? Ile życiowych spektakli zobaczymy jeszcze i na ile nie dostaniemy biletu? Kto nosi maskę? Kogo oszukał sufler w ostatniej scenie? Komu życie nie wypłaci gaży? Szara widownia gasi niesmak w tanich trunkach i ociera zmęczone twarze... A życie płynie i zmieniają sie role, aktorzy, teatry... Ja nie chcę grać...

ava : :
13 listopada 2004, 08:05
Wbrew pozorom, aktorstwo jest piekielnie trudną sztuką... bądź poprostu sobą.
12 listopada 2004, 23:10
I nie graj,bo to zawsze się źle kończy...
12 listopada 2004, 22:36
Życie to teatr. Ale w teatrze można improwizować.
alucia
12 listopada 2004, 21:44
Spektakli to chyba jeszcze cala mase zobaczymy, ale nie poddawaj sie :). Buz :*.
hyrna
12 listopada 2004, 21:43
Trzeba być sobą i nie poddawać się :)

Dodaj komentarz