wrz 30 2005

Przeczytane, później zobaczone w gwarze...


Komentarze: 10

Ona: Ciągle każesz mi ostrzyć tę brzytwę. Po co?
On: Żeby zniknęła brzytwa i została sama ostrość.
Ona: Czasami przestaję Cię rozumieć.
On: Nigdy nie zaczęłaś.

Ona smutnieje, odwraca się. On to zauważa.

On: Wiesz, że nie mam nikogo na świecie poza Tobą?
Ona: Więc dlaczego mnie tak traktujesz?
On: Właśnie dlatego. Kogo mam tak traktować, jeżeli poza Tobą nie mam nikogo?

Sławomir Mrożek, "Pieszo"

ava : :
30 września 2005, 18:39
Zastanowilo mnie to.
Nadzieja.
30 września 2005, 17:55
Do wniosku dochodze iż Pana Mrożka musze poznać jednak bliżej. :) Mądry człowiek.
www.loris.prv.pl
30 września 2005, 15:48
jeżeli dobrze to rozumiem to miłość nie skłąda się jedynie z różanych ogrodó, pisania słąbej poezji, pocałunków na dobranoc i jedzenia lodów latem! a dobrze to rozumiem bo w mojej miłości często brzytwa tępi się i trzeba ją ostrzyć i ostrzyć...
30 września 2005, 15:25
Sławomir Mrożek...hmmm...
30 września 2005, 14:35
zawsze może tak traktować siebie.
30 września 2005, 13:35
Wyjątkowość ma różne oblicza.
30 września 2005, 12:31
Samo życie... Jak pisał S.J.Lec: \"Często się zdarza, że chorąży wieje w odwrotną stronę niż sztandar...\"
poza_czasem
30 września 2005, 10:35
Jeżeli dobrze to rozumiem to myślę że są rzeczy z których trzeba zrezygnować dla drugiej osoby...
30 września 2005, 10:25
bardzo ładny fragment..
Neophyte
30 września 2005, 10:08
W tym szaleństwie jest metoda :)

Dodaj komentarz